Translate

niedziela, 5 stycznia 2014

Polacy bez błysku. Pierwszy tydzień na światowych kortach

Za nami pierwszy tydzień rywalizacji nowego sezonu. Tydzień obfitujący w wiele interesujących spotkań, zaciętych pojedynków i niespodziewanych rozstrzygnięć, czyli wszystko to, co w tenisie najlepsze. Już w ciągu sześciu dni nowego roku mogliśmy oglądać kilka hitowych pojedynków, zasługujących nawet na miarę wielkoszlemowych finałów. Oczywiście na poziom niektórych z nich wytrawni koneserzy tenisa mogliby jeszcze narzekać, ale trzeba pamiętać, że to dopiero prolog do nowego sezonu a główni aktorzy całej sztuki szlifują formę przed najważniejszymi jej aktami. Pierwszy z nich już za siedem dni… Nie obyło się również bez wpadek faworytów, ale czym byłby tenis bez sensacyjnych wyników. Za to właśnie biały sport ma tak ogromną rzeszę fanów na całym świecie.

W inauguracyjnym tygodniu nowego sezonu do rywalizacji o pierwsze punkty przystąpiło siedem tenisistek z czołowej dziesiątki rankingu WTA. O najlepszą obsadę postarali się organizatorzy turnieju w Brisbane – jednym z największych australijskich miast, położonym u ujścia rzeki Brisbane do zatoki Moreton. W stolicy stanu Queensland zagrało pięć zawodniczek z Top 10 – broniąca tytułu Serena Williams, Victoria Azarenka, wracająca po kilkumiesięcznej przerwie Maria Sharapova, Jelena Jankovic i Angelique Kerber. To właśnie w Brisbane turniej przebiegał pod dyktando faworytek. Ku uciesze organizatorów i miejscowych kibiców w najlepszej czwórce znalazły się najwyżej rozstawione tenisistki, a do finału awansowały numer 1. i 2. zawodów. Formą już na początku sezonu błysnęła Serena Williams. Caryca światowych kortów w stolicy Queenslandu nie straciła nawet seta, a w decydującym pojedynku pokonała Victorię Azarenkę, dzięki czemu obroniła wywalczony przed rokiem tytuł i zdobyła pierwszy tegoroczny skalp. W Brisbane z dobrej strony pokazały się też pozostałe półfinalistki. Maria Sharapova w drugim secie spotkania z Williams walczyła bardzo dzielnie i niewiele zabrakło, by zapisała go na swoim koncie. Pokazała, że będzie wśród głównych faworytek podczas zbliżającego się wielkimi krokami Australian Open. Podobnie jak Jelena Jankovic, która w 1/2 finału stawiła duży opór Azarence. Jeśli Serbka popracuje nad regularnością ma szansę na dobry wynik w pierwszej odsłonie Wielkiego Szlema.

Zupełnym przeciwieństwem do Brisbane był rozgrywany ponad 2 tysiące kilometrów dalej turniej w nowozelandzkim Auckland. Z grona ośmiu rozstawionych tenisistek ledwie trzy awansowały do drugiej rundy – Ana Ivanovic, Kirsten Flipkens i Jamie Hampton. Ta pierwsza wygrała całe zawody, a w decydującym meczu po trzysetowym boju pokonała Venus Williams, która zagrała w swoim pierwszym finale podczas australijskiego lata od czasu Australian Open 2003. Dla Ivanovic był to zaś pierwszy triumf na otwartych kortach od czasu Rolanda Garrosa 2008! W Auckland najwyżej rozstawiona była Roberta Vinci, ale wzorem ubiegłego roku przegrała pierwszy mecz nowego sezonu. Pogromczynią doświadczonej Włoszki okazała się nastolatka z Chorwacji – 16-letnia Ana Konjuh, sklasyfikowana w rankingu ponad 240 miejsc niżej. To nie lada sensacja, bo mistrzyni juniorskiego AO i US Open 2013 w starciu z 14. rakietą świata nie dawano najmniejszych szans.

To nie był dobry początek sezonu dla włoskiego tenisa w damskim wydaniu. Wstydliwą porażkę podczas turnieju w Shenzhen zaliczyła też Sara Errani. Siódma rakieta świata po wymęczonym zwycięstwie nad jedną z chińskich zawodniczek, której nazwisko znają pewnie tylko jej rodacy, w drugiej rundzie nie sprostała Amerykance Vani King. Z taką formą ciężko będzie o dobry wynik w Melbourne. Królową Shenzhen – po raz drugi – została Na Li. Najwyżej rozstawiona tenisistka w chińskim finale uporała się z Shuai Peng. Kibice z pewnością nie mogli narzekać na końcowe rozstrzygnięcie.

I to na tyle jeśli chodzi o pierwsze w sezonie turnieje WTA. Było wszystko, co cieszy każdego kibica – spektakularne zwycięstwa, zacięte pojedynki, nieoczekiwane rezultaty i drobne wpadki faworytek. To zwiastuje niezwykle ciekawy dalszy ciąg tenisowej podróży. Kolejne przystanki w Sydney i Hobart …

Zmagania mężczyzn można było oglądać w Doha, Brisbane i Chennai. Najsilniej obsadzony był turniej w Katarze, gdzie rywalizowało pięciu tenisistów z czołowej dziesiątki rankingu ATP, a wśród nich lider Rafael Nadal. To właśnie w Doha padło najwięcej niespodziewanych rezultatów. W pierwszej rundzie przegrał Tomas Berdych, a w drugiej obrońca tytułu Richard Gasquet oraz Andy Murray (wracający po kontuzji) i David Ferrer, których z turnieju wyeliminowali reprezentanci Niemiec. I chociaż główne trofeum zgarnął – bądź co bądź – dość słabo spisujący się Nadal, to dla mnie postacią numer jeden turnieju był niejaki Peter Gojowczyk. Niemiec, który specjalizuje się głównie w występach challengerowych pomyślnie przeszedł kwalifikacje i dotarł aż do półfinału, w którym zatrzymał go dopiero sam Rafael Nadal. Hiszpan potrzebował do tego trzech setów, co chluby z takim rywalem napewno mu nie przynosi. Z takiej formy lidera rankingu zapewne cieszy się Novak Djokovic …

Kilka niespodzianek było też w dwóch pozostałych turniejach. W Brisbane triumfował znakomicie spisujący się w zawodach Lleyton Hewitt, który w drodze po 29. tytuł w karierze pokonał m.in. dwóch najwyżej rozstawionych tenisistów – w półfinale Keia Nishikori, a w finale Rogera Federera. Australijczyk na początku sezonu zdaje się być w wybornej formie. To dobry zwiastun przed Australian Open. Co w finale nie udało się jednemu Szwajcarowi, zrobił drugi. Stanislas Wawrinka nie miał sobie równych w indyjskim Chennai. W całym turnieju mniej utytułowany z Helwetów stracił tylko 23 gemy, a w decydującym pojedynku zwyciężył Francuza Edouarda Rogera-Vasselin (którego obecność była dla mnie małym zaskoczeniem). W Chennai swoje pięć minut miał też reprezentant gospodarzy Yuki Bhambri, który dotarł aż do ćwierćfinału, eliminując po drodze m.in. Fabio Fogniniego.

W pierwszych turniejach nowego sezonu występowali również Polacy. Pod nieobecność Jerzego Janowicza i Agnieszki Radwańskiej, która (z Grzegorzem Panfilem) z powodzeniem reprezentowała nas w Pucharze Hopmana w Perth, nie mogliśmy liczyć na większe sukcesy w rywalizacji singla. W turnieju głównym grali tylko Łukasz Kubot i Michał Przysiężny. W Doha Łukasz osiągnął drugą rundę, a Michał przegrał już pierwsze spotkanie („dzięki” wydatnej pomocy sędziego). W Brisbane w kwalifikacjach poległa zaś Katarzyna Piter, a w Auckland Paula Kania. To nie było więc dobre otwarcie sezonu w wykonaniu polskich tenisistów. Jedyny sukces w pierwszym tygodniu tenisowch zmagań odniósł Mariusz Fyrstenberg, który w parze z Danielem Nestorem sięgnął po swój 15. turniejowy skalp w karierze. Pozostali nasi reprezentanci również w rywalizacji deblowej kończyli swój udział na pierwszych meczach, choć trzeba przyznać, żę nie mieli dużego szczęścia w losowaniu. Para ŁukaszKubot/Marcin Matkowski trafiła na numer 3. imprezy w Doha Ivana Dodiga/Marcela Melo, w Chennai Tomasz Bednarek w duecie z Mikhailem Elginem wylosowali turniejową 4. Johana Brunstroma/Frederika Nielsena (późniejszych triumfatorów), w Brisbane rywalkami Katarzyny Piter i Alicji Rosolskiej były rozstawione z 4. Hao-Ching Chan i Liezel Huber, a Paula Kania i Valeria Solovyeva stanęły naprzeciw Sharon Fichman i Marii Sanchez, które w Auckland okazały się później bezkonkurencyjne. Oby dla polskich tenisistów byly to złe dobrego początki i w kolejnych startach spiszą się zdecydowanie lepiej.



Wyniki turniejów WTA i ATP (30.12 – 05.01)

BRISBANE
Serena Williams [1] – Victoria Azarenka [2] 6:4, 7:5
A.Kudryavtseva/A.Rodionova – K.Mladenovic/G.Voskoboeva 6:3, 6:1
AUCKLAND
Ana Ivanovic [2] – Venus Williams 6:2, 5:7, 6:4
S.Fichman/M.Sanchez – L.Hradecka/M.Krajicek [2] 2:6, 6:0, 10-4
SHENZHEN
Na Li [1] – Shuai Peng [5] 6:4, 7:5
M.Niculescu/K.Zakopalova – L.Kichenok/N.Kichenok 6:3, 6:4


BRISBANE
Lleyton Hewitt – Roger Federer [1] 6:1, 4:6, 6:3
M. Fyrstenberg/D.Nestor [2] – J.S.Cabal/R.Farah 6:7 (4-7), 6:4, 10-7
DOHA
Rafael Nadal [1] – Gael Monfils 6:1, 6:7 (5-7), 6:2
T.Berdych/J.Hajek – A.Peya/B.Soares [1] 6:2, 6:4
CHENNAI
Stanislas Wawrinka (1) – Edouard Roger-Vasselin (7) 7:5, 6:2
Jo.Brunstrom/F.Nielsen [4] – M.Draganja/M.Pavic 6:2, 4:6, 10-7

Wyniki Polaków:

Mężczyźni
Singel:
I runda Doha: Łukasz Kubot – Daniel Gimeno-Traver 6:4, 6:3
II runda Doha: Łukasz Kubot – Ernests Gulbis [7] 2:6, 6:4, 3:6
I runda Doha: Michał Przysiężny – Florian Mayer 2:6, 6:3, 6:7 (5-7)
Debel:
I runda Doha: I.Dodig/M.Melo [3] – Ł.Kubot/M.Matkowski 6:4, 4:6, 10-4
I runda Chennai: J.Brunstorm/F.Nielsen [4] – T.Bednarek/M.Elgin 6:3, 6:3
Brisbane: zwycięstwo pary M.Fyrstenberg/D.Nestor [2]

Kobiety
Singel:
I runda kwalifikacji Brisbane: Alexandra Panova – Katarzyna Piter 6:3, 6:4
II runda kwalifikacji Auckland: Grace Min [8] – Paula Kania 3:6, 7:6 (8-6), 6:2
Debel:
I runda Brisbane: H.Chan/L.Huber [4] – K.Piter/A.Rosolska 6:4, 6:4
I runda Auckland: S.Fichman/M.Sanchez – P.Kania/V.Solovyeva 7:5, 7:6 (7-5)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz